Najdłużej działająca Apteka internetowa w Polsce - pewność i zaufanie - 100% polski kapitał

Czerwone pajęczyny szpecące oblicze pięknej dziewczyny!

15.01.2017
Pielęgnacja

W literaturze romantycznej opisywano z lubością rumiane policzki jako jeden z atrybutów kobiecej urody oraz niewinności. Nikt wtedy nie myślał, że może to być po prostu oznaka problemów cery naczynkowej. Czasy się zmieniają, podobnie kanony piękna. Niemały udział w tym, jak postrzegamy piękno, ma skok cywilizacyjny, który miał miejsce na przestrzeni ostatnich stuleci. Skłonność do czerwienienia się z uroczej przypadłości zmieniła się raczej w oznakę słabości i kruchości naczyń krwionośnych. 

Skóra naczynkowa czy płytko unaczyniona? 

Czytając różne publikacje, można natknąć się na wiele terminów, które zasadniczo oznaczają to samo. Niezależnie od tego, jak określisz rumieniec na twarzy i pojawiające się „pajączki”, chodzi właśnie o to, że możesz być posiadaczką cery naczynkowej. Jej główną cechą jest duża wrażliwość, co wiąże się z płytkim unaczynieniem. Znacząca jest także tendencja do powstawania rumienia oraz to, że skóra naczynkowa jest bardzo delikatna i cienka.  

Kto się czerwieni ze wstydu? 

Intensywne zaczerwienienia w okolicy nosa i policzków pojawiające się pod wpływem silnych emocji, dużych wahań temperatury, ostrych potraw, no i oczywiście po wypiciu alkoholu, często wraz z towarzyszącym im uczuciem pieczenia i gorąca to symptomy utożsamiane z płytkim unaczynieniem skóry. Początkowo rumień ma charakter przejściowy, z tym że może się utrwalić, a stąd już krok do trądziku różowatego (więcej na jego temat pisaliśmy w artykule "Różowy to nie Twój kolor? Czyli wszystko o trądziku różowatym"). Jak właściwie powstaje taki rumień? Naczynka znajdujące się tuż pod skórą są nadreaktywne, natychmiastowo reagują na bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne. Dodatkowo osłabione i kruche naczynka krwionośne cechuje zwiększona przepuszczalność i skłonność do rozszerzania, na skórze powstają czerwone „pajączki”, fachowo określane jako teleangiektazje. 

50 odcieni czerwieni 

Skóra naczynkowa ma najczęściej podłoże genetyczne, istnieje zatem duże prawdopodobieństwo wystąpienia takiego problemu u osób z rodzinną skłonnością do rumienia. Dziedziczenie wprawdzie ma decydujące znaczenie, jednak niewłaściwa pielęgnacja oraz niektóre schorzenia mogą dodatkowo wzmagać objawy (używanie niedostosowanych do potrzeb skóry kosmetyków, brak skutecznej ochrony przed promieniowaniem UV oraz złymi warunkami atmosferycznymi, nadużywanie maści sterydowych). Wśród czynników ryzyka wymienia się również złą jakość wody, kwasy owocowe i alkohol zawarte w kosmetykach, stosowanie peelingów mechanicznych, zaburzenia hormonalne, ciążę, choroby układu pokarmowego i nadciśnienie tętnicze. 

Garść zakazów i garść porad 

Zacznij od unikania czynników ryzyka, czyli nadmiernej ekspozycji na słońce, wizyt w solarium i saunie. Niewskazane też są częste i bardzo intensywne ćwiczenia fizyczne. Pomocne mogą się okazać małe zmiany w diecie – ograniczenie lub całkowita rezygnacja z alkoholu, ostrych przypraw, gorącej kawy czy herbaty. Z rozsądkiem trzeba także podchodzić do zabiegów kosmetycznych. Część z nich jak np. mikrodermabrazja jest odradzana, natomiast polecane są zabiegi laserowego zamykania naczynek, ultradźwięki oraz zabiegi wykorzystujące lampy sollux

Mam cerę naczynkową, co teraz? 

Teraz jest czas na wybranie odpowiedniej drogi pielęgnacyjnej, ale o tym za chwilę. Najpierw trzeba zaznaczyć, że zdiagnozowanie skóry naczynkowej to jedno, drugie to rodzaj skóry, o czym także należy pamiętać. O co chodzi? Chodzi o określenie, czy skóra jest sucha, tłusta czy mieszana. Kosmetyki pielęgnacyjne, które wybierzesz, będą zatem musiały być wielozadaniowe. Generalnie najlepszym wyborem będą dermokosmetyki. Profesjonalne produkty dostępne w aptekach wyróżniają się lepszym składem, potwierdzonym w badaniach klinicznych oraz innowacyjnością. 

Pielęgnacja krok po kroku 

Podstawą każdej pielęgnacji jest oczyszczanie. Ze względu na dużą wrażliwość cery naczynkowej zaleca się unikać mydła, a stosować delikatne preparaty oczyszczające dedykowane dla tej skóry, np. Oczyszczająca pianka Iwostin Capillin lub Delikatna pianka wzmacniająca naczynka Pharmaceris N Puri-Capiliqmusse. Nierzadko trzeba zupełnie zrezygnować z wody, do wyboru są wówczas tradycyjne kosmetyki Pharmaceris N – mleczko Puri-Capimil oraz tonik Puri-Capilique lub płyny micelarne – Iwostin Capillin, Bioderma Sensibio AR H2O. Kremy należy wybierać pod kątem rodzaju skóry. Kierując się typami cery, firma Iwostin stworzyła dwie wersje Wzmacniającego kremu na naczynka – o lekkiej konsystencji dla skóry tłustej oraz o bogatej konsystencji dla skóry suchej. Podobne rozwiązanie w przypadku swoich kremów wprowadza większość uznanych marek np. La Roche Posay Tolerine, Rosaliac i IsisPharma Ruboril. Część z kosmetyków ma także specjalne zielone pigmenty, które neutralizują zaczerwienienia, jeśli jednak potrzebujesz większego krycia, zamiast drogeryjnych podkładów wybierz pielęgnacyjny krem Rosaliac CC lub Iwostin Correctin Capillin Fluid.  

Tajna broń 

Wiele osób z problemem cery naczynkowej chwali sobie wody termalne. Działają one kojąco i wyciszająco na rumień. Przyczyniają się także do wzmocnienia odporności skóry. Woda termalna w zasadzie jest kosmetykiem uniwersalnym, który można stosować na makijaż, odświeżająco w ciągu dnia bądź już po oczyszczeniu skóry w celu jej ukojenia. Mimo że skóra naczynkowa jest wyjątkowo delikatna i wrażliwa, nie wolno zapominać o złuszczaniu, najlepiej kosmetykiem łagodnym i skierowanym właśnie dla cery z rozszerzonymi naczynkami, np. Peeling Pharmaceris N Puri-Capeeling lub Peeling enzymatyczny Flos-lek. Zimą oraz latem potrzebne będą także specjalistyczne kosmetyki z wysokimi filtrami przeciwsłonecznymi i chroniące przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi – wiatrem i mrozem.  

Witamina C i przyjaciele 

Poszukując odpowiednich kosmetyków, warto przyjrzeć się składom. Jest grupa składników, których obecność decyduje o skuteczności preparatu. Na początek witamina C, która wykazuje działanie uszczelniające i wzmacniające naczynia krwionośne, dodatkowo posiada właściwości antyoksydacyjne. Drugim najczęściej spotykanym komponentem jest wyciąg z kasztanowca zwyczajnego, zawierający escynę i eskulinę, które redukują kruchość naczyń  oraz działają przeciwzapalnie. Tę grupę „pogromców pajączków” uzupełniają rutyna, wyciąg z arniki górskiej, wyciąg z kwiatów dzikiego mirtu, ekstrakt z miłorzębu japońskiego, ekstrakt z oczaru wirginijskiego oraz witaminy K i PP.

Rumień i popękane naczynka to nie wyrok! Jednak już przy pierwszych niepokojących oznakach należy podjąć stosowne kroki: musisz zmienić pielęgnację i bardziej zwracać uwagę na to, jak traktujesz swoją skórę. A kiedy problem zaczyna Cię przerastać, wybierz się do dobrej kosmetyczki lub dermatologa, tam otrzymasz szczegółowe wskazówki, jak dbać o cerę.

Autor: Ewa Krulicka, i-Apteka.pl

Polecane wpisy

Pokaż więcej wpisów z Styczeń 2017
Podziel się swoim komentarzem z innymi
pixel